Magdasobiebyla Posted November 7, 2020 Posted November 7, 2020 Hej mam 17 lat za 3 miesiące 18, chodzi do liceum na profil mat-fiz nie jestem otwartą osobą mam ogromny problem z moimi życiem nie mogę sobie poradzić z utratą mojego brata to już prawie 3 lata(zginą w wypadku samochodowym jak miał 20 lat ) a ja czuje tak straszny ból w życiu nigdy nie miałam lekko w szkole jak byłam młodsza śmiano się bo byłam takim małym pączusiem więc schudłam ale w bardzo nie zdrowy sposób - głodziłam się . Chodziłam do terapeuty, psychologa ale nie potrafiłam się przed nimi otworzyć. A do tego straciłam najlepszego przyjaciela nie wiem co nie stało i co było przyczyną, w tedy moje serce znowu rozbiło nie na miliony kawałków bo był dla mnie ważną osobą tak zwaną przyjaźnią od przedszkola, znalazł sobie dziewczynę pomimo tego że się nie przyjaźniliśmy to cieszyłam się tym że sobie kogoś znalazł bo na to zasługiwał. W sumie to nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić cóż moi rodzice to tak naprawdę dwójka ludzi którzy nie mają ze sobą nic wspólnego oprócz dzieci mnie i mojej siostry ciągle nie kłócą. Chciał bym być szczęśliwa i otwarta na nowych ludzi ale nie mogę uczucie które mi towarzyszy to strach przed stratą drugiej osoby. Link to comment
Shady-Lane90 Posted November 7, 2020 Posted November 7, 2020 Po Twoim wpisie wnioskuję, że sięgasz emocjonalnego dna. W takim przypadku najlepszym wyjściem byłaby jednak wizyta u terapeuty, bądź rozmowa z rodzicami. Rozumiem jednak, że może być Ci ciężko się przed nimi otworzyć. Powinnaś mimo wszystko podzielić się swoimi problemami z kimś, kto ma doświadczenie niesieniu pomocy psychologicznej, bądź psychiatrycznej. Odsyłam Cię więc tu: Od siebie mogę polecić także: https://liniawsparcia.pl/ Link to comment
yiliyane Posted November 7, 2020 Posted November 7, 2020 Rozumiem Cię, że się boisz straty, bo przeszłaś już raz przez to i nie chcesz przechodzić nigdy więcej. Nie dziwię Ci się, nikt nie chce tracić swoich bliskich. Ale taka jest naturalna kolej rzeczy. Każdy odchodzi. I to odchodzi nie tylko umierając, ale też kończąc relację i nie pojawiając się w Twoim życiu nigdy więcej. Nie da się uniknąć strat. Można próbować je ograniczać, zabiegając o relacje i troszcząc się o bliskich, ale nie wyeliminujesz ich do zera. Możesz obrać dwie ścieżki. Albo nie będziesz tworzyć żadnych relacji z ludźmi, nie będziesz mieć nikogo bliskiego i dzięki temu nie będziesz cierpieć po stracie, albo zaakceptujesz fakt, że nic w życiu na dłuższą metę nie jest stałe i zaakceptujesz ryzyko, że ktoś może odejść. Nauczysz się żyć z tym ryzykiem i będziesz chwytać dzień, wyciskając z każdej relacji tyle, ile się da. Wiem, że łatwo powiedzieć, a trudniej zrobić, dlatego, by oswoić się ze swoim lękiem, powinnaś skorzystać z pomocy specjalisty, który pomoże Ci przepracować Twoją pierwszą stratę i nauczy Cię żyć pełnią życia mimo świadomości gdzieś z tyłu głowy, że nic nie jest wieczne, tak naprawdę. Link to comment
Recommended Posts